klasa biznes

Lyrics

KLASA BIZNES

Żabson

Już nigdy więcej w ekonomii – klasa biznes
Choć nie skończyłem ekonomii – klasa biznes
Codziennie w studiu record homie tak jak Guinness
Nie poszedłem na łatwiznę (nie)

Wracam do was po przerwie z trapem, muszę dokończyć sprawę (ye)
Znowu jestem za oceanem, bo tak wam odleciałem (ye)
To nie są loty tanie nawet dla mnie, lecz płacą własne linie
W Hollywood to nagrałem tak jak Spielberg, bo życie mam jak w filmie
Wchodzę na striptiz, dupy tu tańczą topless, dupy tu mają bitty
Co ona robi to dobrze, więc wynagradzam ją hojnie marry christmas
Jaram przy tym Mary Jane, miałem to kiedyś na Wicztis
Teraz numery te to amerykański sen, tylko że rzeczywisty
To nie zimny prysznic, to deszcz banknotów, co to jest dla mnie?
Trochę zachodu? Mnie nie przeraża długość tych schodów, wchodzę w piżamie do samolotu
Ej, stuardesa mnie poznaje w progu
Ej, widzimy się po drugiej stronie globu (let’s go)

Już nigdy więcej w ekonomii – klasa biznes
Choć nie skończyłem ekonomii – klasa biznes
Codziennie w studiu record homie tak jak Guinness
Nie poszedłem na łatwiznę (nie)

Stylówa z Harajuku nie co, ludzie się patrzą dziwnie (łe)
Diamenty na łańcuchu świecą jak choinka na wigilię
Klasa pełna staruchów, wzrokiem z chęcią zabili by mnie
Bo osiągnęłam przed trzydziestką, to co oni w całe życie
Internaziomal od dawna przerzucam granicę jak moda
Nagrywam z ziomalem, co nagrywał Kanye, Ty Dolla
A pamiętam to rapowanie na schodach
Tak jak wczoraj stworzyłem, polski trap jak mam was olać
Jak chcecie moich rad to dam wam morał
Nie było mnie stać na McDonald’s
Dziś mam american life jak Mandona

Już nigdy więcej w ekonomii – klasa biznes
Choć nie skończyłem ekonomii – klasa biznes
Codziennie w studiu record homie tak jak Guinness
Nie poszedłem na łatwiznę (nie)